Zbierajmy wodę deszczową.

Wiosna- czas pracy na polach i w ogródkach. Niezbędnym elementem do uzyskania właściwych plonów i efektów naszej pracy, jest woda. Skąd ją brać, skoro od kilkudziesięciu lat odnotowujemy narastający jej deficyt w glebie, zbiornikach czy studniach. Nasza gmina nie jest wyjątkiem. Już teraz właściciele studni przydomowych alarmują o drastycznych przypadkach spadku lustra wody. Wcześniejszym artykułem o wodzie jako dobru luksusowym,i dzisiejszym o praktycznym wykorzystaniu wody deszczowej, zachęcam wszystkich do przemyśleń w kwestii racjonalnego użytkowania wody i tej z wodociągu i tej opadowej.

Deszcz a ekonomia

Podczas dziesięciominutowego deszczu z dachu o powierzchni 120 m˛ można zebrać ok. 180 l wody. To mniej więcej tyle, ile trzeba do dwudziestokrotnego spłukania toalety, uprania sześciu \”wsadów\” w pralce lub trzykrotnego umycia samochodu.

Wykorzystanie deszczówki w domu pozwala ograniczyć zużycie wody pitnej o około 80 l, czyli niemal połowę dziennego zużycia, szacowanego na 200 l, w skali roku to oszczędność 30 m3.

Zalety wody deszczowej

Woda deszczowa jest miękka, gdyż nie zawiera magnezu i wapnia, dzięki czemu idealnie nadaje się do prania i zmywania, ALE PRZEDE WSZYSTKIM DO PODLEWANIA PRZYDOMOWYCH OGRÓDKÓW. Jeśli chcemy ją w ten sposób zagospodarować, trzeba stworzyć przydomową instalację
(Ponieważ woda deszczowa zawiera roztwory słabych kwasów (głównie węglowego), ma właściwości korozyjne. Dlatego do wykonania instalacji rozprowadzającej stosuje się tylko rury z tworzyw sztucznych).

Deszczówka w świetle prawa

Zgodnie z prawem, wodę deszczową należy odprowadzać do kanalizacji deszczowej , a gdy ich brak – zagospodarować. Zabroniona jest zmiana jej naturalnego spływu i kierowania na sąsiadującą posesję (sąsiedzi mogą powiadomić inspektora nadzoru budowlanego i dochodzić odszkodowania za zniszczenia na swojej działce).

Niektóre samorządy zachęcają do zbierania deszczówki, dopłacając do montażu instalacji. Zachęcam naszych decydentów do pochylenia się nad powyższym zagadnieniem.

Zbigniew Szpoton

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.