Poszukują czystej wody.

Dwie płytkie studnie w Miedznej nie dają gwarancji czystej wody. Stąd pomysł, by pojawiła się trzecia studnia, tym razem głęboka, usytuowana wyżej od pozostałych. To ma rozwiązać problem gminnego wodociągu, w którym co chwila pojawiają się bakterie coli. Wójt Jan Jóźwik chce przekonać w środę radę, że budowa nowej studni w Białaczowie to jedyna szansa na zapewnienie gminie czystej wody w kranach. – Nawet jeśli wyniki wody się poprawią, to i tak ta studnia rezerwowa jest nam bardzo potrzebna. Bo tylko dzięki niej możemy uniknąć sytuacji, z którą teraz mamy do czynienia – mówi wójt.

W gminie Białaczów już od miesiąca jest poważny problem z wodą. Ta w kranach do użytku nadaje się tylko po przegotowaniu. Po gminie nadal jeżdżą beczkowozy. By to zmienić potrzebna jest nowa studnia usytuowana wyżej od tych w Miedznej, do których co chwila dostają się bakterie. Wywiercenie studni będzie kosztować gminę co najmniej 100 tysięcy złotych.

Źródło : Radio Plus (Marcin Prejs)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.