Żyją wśród nas ,zamknięci w swojej wrażliwości. Jeśli już postanowią wpuścić do swojego życia promyk otwartości, lękają się jak odbierze ich uzewnętrznienie lokalna społeczność. Obdarzeni talentami, często bywają pozytywnymi, pożytecznymi i poprawnymi ludzmi.
Zbigniew Szpoton- Witam Cie Bartku. W środowisku, nie tylko naszej gminy znany jesteś bardziej pod pseudonimem ,,Cialu? Czy mógłbyś zdradzić skąd taki pseudonim?
Bartłomiej Pożycki- Witam Panie Zbyszku. Tak , rzeczywiście. Mało kto zwraca się do mnie po imieniu. W Opocznie czy w Białaczowie znany jestem jako ,,Cialu? A skąd taka ksywa? Wymyślił mi ją znajomy moich rodziców, który sam nosił identyczny. Miałem wtedy może 2 a może 3 lata.
Z.S.- Od kiedy, w naszym środowisku, usłyszałem o Tobie pozytywne opinie, zacząłeś we mnie wzbudzać chęci poznania Cię bliżej. Nie będę ukrywał ze z racji Twojego zamiłowania do muzyki. Twoja postać z czasem stała się bardziej intrygująca. Ale o tych i innych Twoich pasjach za chwilę. Teraz powiedz co skłoniło Cię do zamieszkania w Białaczowie?
(na twarzy Bartka pojawił się uśmiech)
B.P. Kiedyś, a to było dawno temu, przyjechałem wraz kolegą na wakacje do Białaczowa. Serce me mocniej zabiło na widok pewnej dziewczyny z ulicy Kościelnej. I tak zostało do dzisiaj. Jesteśmy ze sobą od młodzieńczych lat. Owocem naszej miłości jest nasza córunia.
Z.S.-Z Twojej biografii jaka znam, bo przygotowywałem rys Twojej sylwetki jako sportowca, do plebiscytu ,,Najpopularniejszy sportowiec gminy Białaczów? za 2021 r, wynika że pasje do sportu zaszczepił Ci Twój tata. Opowiedz proszę o tym.
B.P.- Tak, tata ,,zaraził? mnie pasją do sportu. Sam zaczął trenować na siłowni tzw samoróbce. W tamtych latach nie było profesjonalnych siłowni, więc każdy robił co mógł. Liczyła się pasja. Spodobało mi się to i zaczęliśmy trenować wspólnie. Pózniej, poprzez moich przyjaciół, trafiłem na lekcje boksu, pod okiem wspaniałego trenera Adama Pokusy, który poprzez swoją wiedzę i podejście do nas jak i do sportu, sprawiła że pokochaliśmy tą dyscyplinę. W 2012 roku stoczyłem swoje pierwsze walki na ringu. W 2015 roku, zdobyłem wicemistrzostwo województwa w swojej wadze. I tak to trwa do dziś. Po drodze ze zwykłej ciekawości zacząłem trenować MMA i Boks Tajski czyli Muai Thai. Choć już nie trenuję intensywnie jak dawniej to w dalszym ciągu sport ten mnie wciąga. Przez godzinę czy dwie, podczas zajęć. jestem w swoim świecie. Jestem wolny.
Z.S. Widzę z jaką pasją opowiadasz o tych sztukach walki. Porozmawiajmy ponownie o Twoim tacie, bo ten natchnął w Ciebie pasje do muzyki. Mam tu na uwadze grę na gitarze i zamiłowanie do rock-blues\’a.
B.P. Zamiłowanie do muzyki także wyniosłem z domu. Pamiętam że bardzo często w domu słuchano ,,Dżem?,,Perfect? ,,Lady Punk? ale i zagraniczne kapele jak ,,Metallica? Dla mnie i dla wielu moich rówieśników idolem wówczas był Rysiek Riedel z zespołem ,,Dżem? Zawsze imponowały mi riffy gitarowe w utworach no i oczywiście teksty Riedla. Sam dziś próbuję coś komponować w tych klimatach.
Z.S.-Muszę naszym czytelnikom zdradzić, że Bartek świetnie sobie radzi także jako wokalista. Przed wywiadem słuchałem jego wykonań bluesowych. W nagraniach oczywiście słyszy się inspiracje ,,Dżemu? Twoje,autorskie teksty , syntetyzują obecną rzeczywistość. Warstwa wokalna jest bardziej niż poprawna. Jak udaje Ci się w natłoku życiowych obowiązków odnależć wenę?
B.P- Myślę ze to jakoś samo przychodzi. Coś przeżywamy a mam tu na myśli pozytywne lub negatywne emocje. Ubieram te emocje w słowa i powstaje opowieść. Dodaje do tego muzykę i zawsze coś fajnego wychodzi.
,,Czy wiesz jak to jest, gdy pali Ci się grunt. I w końcu musisz wybrać jedną z kilku dróg. I ten żal, bo nie możesz wrócić już, gdy czujesz że spieprzyłeś. Chcesz schować się jak tchórz. Na liście nie ma mnie. Bóg wykreslił sam me imię z księgi nieba. Z datą tamtego dnia\” – fragment tekstu Bartka do własnej kompozycji bluesowej.
Z.S.- Kolej na inną Twoją pasję. Rysunek, szkic, karykatura a nawet projekty tatuaży. Czy uczyłeś się tej sztuki?
ciąg dalszy-czytaj więcej