|
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 327
Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: Uloni1
|
|
Wszelkie spekulacje dotyczące wspomnianej kwestii, uciął ostatecznie starosta opoczyński Jerzy Róg, nie odwołując się od tej decyzji. Liczne zabiegi białaczowskich władz okazały się tym samym bezskuteczne. Niezrozumiałe dla wielu rozstrzygnięcie sprawy, oznaczało definitywną klęskę rozbudzonych, wcześniejszymi obietnicami starosty, apetytów samorządowców, wywołując falę krytyki i ogromne rozgoryczenie. Ostatnią, rozpaczliwą próbę zmiany decyzji, na XXXIII sesji Rady Powiatu, podjęła kilkuosobowa delegacja władz gminy Białaczów na czele z przewodniczącą Rady Gminy Krystyną Ziębaczewską i zastępcą wójta Barbarą Goworek. Jednakże i te starania okazały się bezowocne, w związku z czym przewodnicząca poinformowała władze powiatu o planowanym spotkaniu z mieszkańcami Białaczowa, którego tematem miała być sprawa DPS-u, na które zaprosiła m.in. starostę. Aby definitywnie zamknąć ten jakże trudny i emocjonujący temat, należało wysłuchać opinii osób bezpośrednio zainteresowanych zaistniałą sytuacją, czyli pracowników, którzy w związku z planami budowy DPS-u w Niemojowicach (gmina Żarnów) stanęli w obliczu widma utraty pracy. Na terenie gminy Białaczów jest niewiele zakładów, w których można znaleźć zatrudnienie, a wspomniana placówka należy bezapelacyjnie do największych. Praccownicy DPS wraz z członkami rodzin oraz władzami gminy, pragnęli otrzymać po raz kolejny, tym razem publiczne zapewnienie władz powiatu, że zachowają swoje etaty.
W czwartek, 4 lutego w hali sportowej Szkoły Podstawowej w Białaczowie doszło do spotkania władz powiatu z miejscową ludnością. Starosta Jerzy Róg, wicestarosta Jan Wieruszewski oraz przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Nawrocki, wspólnie z wójtem Janem Jóźwikiem i Krystyną Ziębaczewską oraz dyrektorką białaczowskiego DPS-u Renatą Konecką, tłumaczyli zebranym wszystkie aspekty i wszelkie niejasności dotyczące kwestii budowy nowej placówki.
Spotkanie rozpoczął wójt Jan Jóźwik, który poinformował, że zebranie zostało zorganizowane z inicjatywy Krystyny Ziębaczewskiej oraz radnych, którzy chcieli wyjaśnić i przekazać miejscowej ludności informację na temat działań lokalnej administracji oraz odpowiedzieć na pytanie, czy zrobiono wszystko, co tylko możliwe, w obronie białaczowskiego DPS-u. Wójt przypomniał w skrócie całą historię starań o budowę obiektu na terenie Białaczowa, począwszy od znalezienia odpowiedniego miejsca, a skończywszy na odmownej decyzji starosty tomaszowskiego i próbach zmiany tej decyzji. Wspominał o zaniedbaniach, bowiem już od 10 lat wiadomym było, jakie warunki będą musiały być spełnione, aby placówka mogła funkcjonować. - Czas upływał, można było myśleć o tym 5, 6, 8 lat temu, ale nie było wtedy komu o tym pomyśleć - powiedział.
Zdanie powiatu zaprezentował w swym wystąpieniu Jerzy Róg, który zapewnił, że ubolewa nad tą niekorzystną dla białaczowian decyzją. - Chcieliśmy tutaj budować, ale prawo jest twarde, a my musimy działać zgodnie z literą prawa. Plan zagospodarowania przestrzennego nie przewidywał takiego budynku, analizowaliśmy różne warianty, ale starosta tomaszowski, na bazie istniejących dokumentów wydał decyzję odmowną. - powiedział. - Pragniemy jednak, aby dotychczasowi pracownicy zachowali swoje etaty i aby nie musieli daleko dojeżdżać, dlatego zaczęliśmy szukać takiego miejsca, które nie jest objęte planem zagospodarowania, a położone jest możliwie najbliżej gminy Białaczów. Znaleźliśmy je w gminie Żarnów. Starosta zapewnił, że wszyscy pracownicy utrzymają swoje dotychczasowe miejsca pracy: - Chcemy, żeby wszyscy pracownicy, z tego domu w którym pracują teraz, przeszli do nowego DPS-u. Projekt przewiduje budowę obiektu dla 99 osób, czyli większego od tego, który jest w tej chwili. Pracę w nim znajdzie około 70 osób. Jan Róg odniósł się także do oskarżeń kierowanych pod jego adresem: - Ci którzy wszczynają awanturę, w sprawie nowego DPS-u, mieli możliwość i okazję, żeby powiedzieć wcześniej, o panujących tutaj warunkach, bo tak naprawdę dopiero po przyjściu pani dyrektor, dowiedzieliśmy się ostatecznie, że w pałacu nie można prowadzić obecnej działalności. Wiceprzewodniczący Rady Gminy Józef Rek w swej wypowiedzi zarzucił staroście wiele nieprawidłowości i zaniechań, które w ostateczności zaowocowały nieodwracalnymi w skutkach decyzjami. - To, że DPS nie spełnia warunków, to było wiadomym od 10 lat i na pewno poprzedni i obecny starosta wiedzieli o tym. Wygląda na to, że obiekt jakby celowo został przeniesiony gdzie indziej. Zasięgnąłem opinii kilku specjalistów, w tej sprawie i odpowiedzieli mi jednoznacznie, że wina leży po stronie starostwa. Radny uważa, że istniejący budynek można było dostosować do wymaganych wymogów. Pytał dalej: - Dlaczego Starostwo mimo wątpliwości, pomimo ograniczeń związanych z planem zagospodarowania przestrzennego, nie uświadomiło nam, że nie ma co liczyć na zgodę? Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że na pewno nie można stawiać tutaj owej budowli, to z pewnością podjęlibyśmy stosowne kroki, w celu zmiany planu zagospodarowania terenu. Czy starosta wiedział i czy specjalnie - odwlekając sprawę - nie informował lokalnych władz, że w Białaczowie nie można rozpocząć tej inwestycji?
W odpowiedzi na słowa radnego starosta powiedział, że jego przedmówca snuje spiskową teorię dziejów. Prawda jest taka, że nasz urbanista miał pewne wątpliwości co do możliwości budowy na tym terenie, ale my, może trochę naiwnie, pod presją ludności i władz gminy Białaczów, wierzyliśmy mu. Starosta tomaszowski rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. Szczególnie poruszyła Józefa Roga, informacja radnego „o zasięgnięciu opinii innych fachowców”, który te słowa skwitował następująco: - Panie Rek, jeżeli pan mówi o fachowcach i ich opiniach, to niech pan ich przyprowadzi, niech staną tutaj i dyskutują, bo mówienie o opinii „z księżyca”, to zawsze można sobie tak powiedzieć. Radny Józef Rek odpowiedział: - Powiatowy urbanista popełnił błąd wydając decyzję odmowną. W dyskusję włączył się Jan Jóźwik: - Były dwie odmienne opinie w sprawie możliwości budowy DPS-u na terenie Białaczowa, dlatego zwróciliśmy się o opinię do wojewody. Podobno są starostwa, które na podstawie istniejącego w planie podobnego zapisu, wyraziłyby na przedsięwzięcie zgodę, ale to mówimy o mitach, gdyż ten fakt po prostu nie miał miejsca. Specjaliści wojewódzcy wydali w odpowiedzi na nasze zapytanie opinie negatywną, dlatego uważam, że temat został zakończony. W dalszej części swojej wypowiedzi wójt poruszył temat zwolnień pracowników DPS-u, bowiem już od początku roku pozbawiono pracy kilka osób. Zaproponował, żeby nie zwalniać pracowników, a wysłać ich na urlopy bezpłatne. Zadał także pytanie, w sprawie dojazdu do Niemojowic, czy Starostwo zrobi coś, aby poprawić stan drogi, którą w przyszłości ma dojeżdzać personel obsługi, a także jak władze powiatu zrekompensują utratę ważnego miejsca pracy, w jakże biednej przecież gminie? Do wypowiedzi Jana Jóźwika ustosunkował się starosta Jan Róg: - Możemy w ogóle nie prowadzić DPS-u. Ustawa nie dopuszcza jego istnienia w tym budynku, a nakłady które byłyby potrzebne do tego, żeby ten obiekt doprowadzić do wymaganego stanu - według szacunków konserwatora - wyniosłyby 20-30 mln zł, a i tak nigdy stary budynek nie spełnieniłby takich standardów jak nowy. Następnie starosta poinformował, że osoby są zwalniane, ale jest to tylko sytuacja przejściowa. Chcemy, aby ci ludzie w pierwszej kolejności byli przyjmowani do pracy w nowej placówce.
Głos w sprawie zabrała także jedna z pracownic DPS-u, informując, że przemawia w imieniu całego personelu: Chciałabym podziękować władzom powiatu i gminy Białaczów, za trud jaki wkładają, w to, aby nowy budynek w ogóle powstał. Dla nas najważniejszy jest nowy dom, nieważne gdzie powstanie, ale najważniejsze żebyśmy mieli pracę. Następnie wypowiedział się, były dyrektor placówki, radny Stanisław Sikora, który poinformował, że najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby przystosowanie obecnego DPS-u do wymogów unijnych. Radnemu odpowiedział wicestarosta Jan Wieruszewski: Dziwię się temu co pan mówi. Jako były dyrektor, pan powinien świetnie orientować się w całej sytuacji, że obecny DPS nigdy nie spełniłby wymaganych kryteriów. W naszym powiecie jest już jeden budynek tego typu, w Drzewicy, a w niektórych powiatach nie ma ich w ogóle, dlatego nie musieliśmy starać się o budowę drugiego. Ze względu na naszą dobrą wolę, staramy się jednak realizować inwestycję, ze względu na dobro społeczeństwa. W naszej decyzji nie ma żadnego podtekstu, my naprawdę chcemy jak najlepiej.
Józef Róg dodał odnośnie kwestii budowy, że w tym roku w budżecie na ten cel zaplanowano 6 mln zł. Jest to inwestycja 2-letnia. Zakłada się, że nowy DPS powstanie do jesieni przyszłego roku. Na zastrzeżenia wójta co do inwstycji towarzyszących starosta odpowiedział: Z wielką przyjemnością będziemy tutaj inwestować. Gmina Białaczów jest dla nas bardzo ważna, i nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości.
Głos zabrał następnie radny Stanisław Goworek, który zarzucił władzom powiatu, że nie odwołali się od decyzji starosty tomaszowskiego i przeciągali wszystkie procedury, co według niego było celowym działaniem, mającym umożliwić budowę DPS-u w gminie Żarnów. Zarzucił staroście kłamstwo, na łamach Tygodnika Opoczyńskiego, gdzie znajdował się fragment jego wypowiedzi, w którym potwierdza, że nowy DPS będzie budowany w Białaczowie. Starosta odpowiedział, że nie umieszcza w TOP swoich artykułów, dlatego nie odpowiada za ich treść, a jeżeli chodzi o decyzje o budowie, to zapewnia, że została podjęta w oparciu o panujące prawo.
Jedynie przysłuchująca się jak dotychczas całej dyskusji, dyrektor DPS-u w Białaczowie, wypowiedziała w końcu swoje zdanie. Powiedziała, że nie ma żadnych szans na to, aby w pałacu prowadzono dalej dotychczasową działalność. W jednym pokoju mogą mieszkać jedynie trzy osoby, więc w placówce mogłoby mieszkać zaledwie 53 podopiecznych, a to jest za mało, żeby podołać finansowo.
Na koniec kilka słów w sprawie powiedział Krzysztof Nawrocki. Poinformował on zebranych, o tym, iż w związku z tym, że plan zagospodarowania przestrzennego nie przewidywał na wspomnianym terenie takiego budynku, powiat zaczął szukać miejsca w dwóch najbliższych gminach, aby pracownicy nie musieli daleko dojeżdzać. W gminie Żarnów znaleziono doskonałą działkę, uzbrojoną, z gazem ziemnym. Gmina Białaczów i Żarnów będą musiały poprawić jedynie stan dróg, w celu umożliwienia sprawniejszego transportu.
Artykuł ukazał się w tygodniku TOP |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|