przeznaczony dla bliskich współpracowników hrabiostwa Platerów. Rozumiem że ktoś z Pani rodziny pracował u Platerów?
Marianna Łukasik – We dworze u Platerów pracował mój teść i był tam ogrodnikiem. Pamiętam jak teść wspominał spotkania wigilijne czy kolędowe wspólnie z hrabiostwem. Czasami przynosił nam i wnukom prezenty podarowane przez hrabiostwo.
Zbigniew Szpoton – Jakie wspomnienia z tamtych lat pozostały Pani najbardziej w pamięci? A może jakiś prezent od Mikołaja czy pod choinkę?
Marianna Łukasik – Wspomnienia dla mnie są dość ciężkie, bo w tamtych czasach była duża bieda. Nie było tak jak dziś wszystko dostępne. Nigdy raczej nie dostałam żadnego szczególnego prezentu. Ale największym moim życiowym prezentem jest, jak wcześniej mówiłam RODZINA. Urodziłam i wychowałam 7 dzieci, jeden syn zmarł. Mam siedmioro wnucząt, czternaścioro prawnucząt i dwoje pra prawnucząt.
Zbigniew Szpoton – Bardzo ciepło dziękuję za wspólne chwile wspomnień. Z okazji zbliżających się świąt, życzę Pani by dar od Boga, był przy Pani jeszcze długo.
Pozwoli Pani że bardzo serdecznie uściskam Panią od rodziny Kolczyńskich z Łodzi, z którymi była Pani dość blisko, a którzy wspominają Panią jaką ciepłą i serdeczną opiekunkę.
Marianna Łukasik- To bardzo miłe. Dziękuję Panu Bogu, Tobie Zbyszku i rodzinie Kolczyńskim, Piotrowi i Joli, bo chyba oni tylko żyją. A wszystkim życzę na święta zdrowia i jeszcze raz zdrowia.