Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 18-08-2010 19:57 |
|
|
Pan "kolega" nie czyta zdaje się niczego. W Polsce wogóle faszyści nie istnieli ( nie istnieli, w sensie bycia u władzy). A już najbardziej niepoważne jest łączenie faszyzmu z Dmowskim.
Zainteresowanych odsyłam do wikipedii.
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..." |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 18-08-2010 20:40 |
|
|
W dobrze poinformowanych źródłach czytałem, że Dmowski poza tym, że był faszystowskim bandytą to ponoć kochał inaczej. Szkoda, że wikipedia o tym nie pisze. Cenzura niestety!!!
KOMUNO WRÓĆ NARÓD CIĘ POTRZEBUJE!!!!
Edytowane przez kolega dnia 18-08-2010 20:41 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 18-08-2010 21:04 |
|
|
Kolejnego wpisu "kolegi" nawet nie warto komentować. Wracam więc do głównego wątku czyli zmiany nazwy ulicy.
Myślę, ze warto się zastanowić nad nazwiskami burmistrzów Białaczowa. W opracowaniu ks. Karbownika znalazłem trzy nazwiska : Wojciech Dydowicz, Stanisław Święcicki oraz Julian Kwatkowski (ostatni burmistrz). Niestety Święcicki okazał się być zwykłym przestępcą. Okradł kasę miejską i uciekł.
Z pozostałych dwóch postawiłbym na Wojciech Dydowicza, który przyczynił się do powstania szkoły w Białaczowie.
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..." |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 19-08-2010 08:21 |
|
|
Mimo wszystko ja bym był za Święcickim. On wiedział na czym polega polityka. Pewnie też należał do bandy Dmowskiego.
KOMUNO WRÓĆ NARÓD CIĘ POTRZEBUJE!!!! |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 19-08-2010 21:00 |
|
|
Przynajmniej teraz "kolego" wiemy co cię rajcuje. No, gratuluję!
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..." |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 20-08-2010 12:42 |
|
|
Moja propozycja nazwy ulicy to ulica Feliksa Dzierżyńskiego.
Uzasadnienie:
"Wiara powinna pociągać za sobą czyny", "być bliżej mas robotniczych i samemu z nimi razem się uczyć" - z tymi słowami 19-letni członek socjaldemokratycznego kółka Feliks Dzierżyński, opuszcza gimnazjum wileńskie, by oddać każde tchnienie swego pięknego życia walce przeciwko uciskowi obszarniczo-burżuazyjnemu - walce o socjalizm.
Obraną drogą kroczy do zwycięstwa poprzez więzienie, lochy, katorgę, tortury i zsyłki. Po ucieczce z pierwszego zesłania przybywa w 1899 roku do Warszawy. Z całym zapałem, ofiarnością i niezwykłą energią odbudowuje zdezorganizowaną na skutek aresztowań Socjaldemokrację Królestwa Polskiego i Litwy.
Pod kierownictwem tego wielkiego przywódcy, partia prowadzi proletariat polski do walk 1905 roku. Dzierżyński kieruje pracą partyjną, organizuje demonstracje robotnicze i strajki, pracuje wśród chłopstwa i żołnierzy, porywa do walki płomiennymi wystąpieniami na wiecach, "ima się każdej, najcięższej nawet pracy, która jest potrzebna partii".
Sześciokrotnie aresztowany - 11 lat przesiedział w więzieniu, trzy razy był na zesłaniu - Dzierżyński ani przez chwilę nie traci wiary w zwycięstwo. "Tu, w więzieniu źle jest, nieraz bywa strasznie. A jednak... gdybym na nowo miał rozpocząć życie, rozpocząłbym tak samo" - pisze w swym pamiętniku.
Gorący patriota, Feliks Dzierżyński rozumie, że zwycięstwo w walce o wyzwolenie ludu polskiego ze społecznej i narodowej niewoli można osiągnąć tylko w ścisłym połączeniu z walką bratniego narodu rosyjskiego.
Tą wielką prawdą kieruje się w całej swej działalności, pracuje nad jej ugruntowaniem w szeregach SDKPiL. Przyswaja polskiemu ruchowi robotniczemu doświadczenia partii bolszewików. W 1906 r. poznaje wielkiego Lenina, którego nauka staje się dla niego niezawodnym drogowskazem.
Uwolniony z więzienia przez rewolucję lutową 1917 roku, Dzierżyński natychmiast staje w szeregach przygotowujących się do decydującej walki bolszewików - największych przyjaciół uciemiężonej Polski. Wchodzi w skład Ośrodka Partyjnego i Komitetu Wojskowo-Rewolucyjnego, który pod wodzą Lenina przygotowywał i kierował Wielką Rewolucją Październikową. Wielkie zasługi w zwycięskiej walce przynoszą mu chlubne miano "Bohatera Października". W obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa zagrażającego republice ze strony wrogów wewnętrznych i imperialistycznej interwencji, rząd radziecki powołuje Nadzwyczajną Komisję do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (WCzK). Przewodniczącym jej zostaje Dzierżyński. Kraj Rad odpiera najazd białogwardzistów i interwentów. Nadchodzi okres odbudowy straszliwych zniszczeń. Partia mianuje "Żelaznego Feliksa" komisarzem komunikacji, a następnie przewodniczącym Najwyższej Rady Gospodarstwa Ludowego. Wielką pracę kierownika gospodarki radzieckiej przerywa jego śmierć 20 lipca 1926 roku. Proletariat całego świata chyli głowę przed niezmordowanym rewolucjonistą, którego życie określił Józef Stalin mianem "Wiecznego Płomienia".
Feliks Dzierżyński - kontynuator najpiękniejszych tradycji braterstwa proletariatu polskiego i rosyjskiego - rozumiał, że walcząc o zwycięstwo Rewolucji Październikowej, broniąc jej zdobyczy, a następnie budując socjalizm w Kraju Rad, walczy zarazem o przyszłość i szczęście narodu polskiego. Wyzwolenie Polski przez Armię Radziecką - wielkie zwycięstwo ZSRR nad faszyzmem potwierdziło, że walka i praca Feliksa Dzierżyńskiego w Kraju Rad była również walką o szczęście i przyszłość naszej Ojczyzny i wszystkich ludów świata.
KOMUNO WRÓĆ NARÓD CIĘ POTRZEBUJE!!!!
Edytowane przez kolega dnia 20-08-2010 12:42 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 20-08-2010 22:07 |
|
|
To interesujące co Pan "kolega" mówi. A co mówią lekarze?
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..."
Edytowane przez Piotr Kolczynski dnia 20-08-2010 22:09 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 21-08-2010 07:53 |
|
|
A!!! Woli Pan szanowny żeby ulica miała nazwisko sławnego lekarza? Proszę bardzo. Lekarz który wyznawał bliźniacze idee narodowe które Szanowny Pan tak hołubi.
"Josef Mengele (ur. 16 marca 1911 w Günzburgu, zm. 7 lutego 1979 w Brazylii) r11; niemiecki lekarz, doktor medycyny i antropologii, zbrodniarz wojenny, zwany Aniołem Śmierci oraz SS-Hauptsturmführer. Był najstarszym z trzech synów Karla i Walburgi (z domu Hupfauer) Mengele. Wyrastał w głęboko katolickim domu. Jego ojciec, inżynier, był właścicielem odlewni produkującej sprzęt rolniczy i młynarski. Był ulubionym dzieckiem rodziny, był także niezwykle uzdolniony. Jego ulubionymi przedmiotami były biologia, zoologia, fizyka, filozofia naturalna i antropologia. Jako dziecko kilkakrotnie otarł się o śmierć w wyniku chorób lub wypadków. Mając sześć lat omal nie utopił się w beczce deszczówki. Przeszedł ciężkie zatrucie krwi. W 1926 roku zachorował na zapalenie szpiku kostnego, z którego jednak wyszedł.
W 1930 roku zdał maturę. Najpierw chciał studiować stomatologię, ale w końcu zdecydował się na medycynę. W październiku 1930 roku Josef Mengele wyjechał z rodzinnego miasta do Monachium na studia. Został przyjęty na wydziały filozofii i medycyny Uniwersytetu Monachijskiego. Uczestniczył w kursach antropologii i paleontologii, a także medycyny. W marcu 1931 roku wstąpił do młodzieżowej przybudówki Stahlhelmu, organizacji byłych żołnierzy. Do NSDAP wstąpił w roku 1937.
Jednym z jego nauczycieli był dr Ernst Rüdin[1]. Wspólnie z kilkoma innymi lekarzami głosił on pogląd, iż lekarze powinni niszczyć rżycie pozbawione wartościr1;. Był jednym z autorów hitlerowskich ustaw dotyczących przymusowej sterylizacji, które weszły w życie w lipcu 1935 roku. Osobą, która pomogła Mengelemu w karierze był prof. Theodor Mollison z Uniwersytetu Monachijskiego. Twierdził on, że wiedza z zakresu dziedziczności pozwala określić na podstawie fotografii czy dana osoba miała żydowskich przodków. W 1935 roku Josef Mengele otrzymał tytuł doktora za pracę pod tytułem "Badania rasowo-morfologiczne żuchwy u czterech grup rasowychr1;. Była to napisana suchym stylem, choć drobiazgowo zilustrowana praca, w której Mengele wykazywał możliwość identyfikacji przynależności rasowej ludzi na podstawie badań żuchwy. Nie było w niej treści antysemickich czy rasistowskich. W 1936 roku Mengele zdał państwowy egzamin lekarski w Monachium i podjął pierwszą pracę r11; w klinice Uniwersytetu Lipskiego. Pełnił tam funkcję młodszego rezydenta. W Lipsku poznał Irene Schoenbein r11; swoją pierwszą żonę.
1 stycznia 1937 roku, dzięki rekomendacji profesora Mollisona, został asystentem w Instytucie Dziedziczności, Biologii i Czystości Rasowej Trzeciej Rzeszy na Uniwersytecie Frankfurckim. Dołączył do zespołu badawczego jednego z najwybitniejszych genetyków europejskich r11; prof. Otmara Freiherra von Verschuera. Jednym z tematów jego badań były bliźnięta. Razem z profesorem pisali raporty dla specjalnych trybunałów sądzących Żydów przyłapanych na utrzymywaniu intymnych stosunków z Aryjkami. W maju 1937 roku Josef Mengele wstąpił do NSDAP (nr 5574974). Rok później po dokładnej kontroli drzewa genealogicznego Josef Mengele został przyjęty do SS. W lipcu 1938 roku Mengele otrzymał dyplom medycyny Uniwersytetu Frankfurckiego r11; oznaczało to, że stał się dyplomowanym lekarzem.
W lipcu 1939 roku poślubił Irenę. Centralne Biuro do spraw Ras i Przesiedleń zakwestionowało jej czystość rasową r11; chodziło o jednego z jej dziadków, który mógł pochodzić z nieprawego łoża. Drobiazgowe śledztwo nie dało rezultatów, jednak przez to małżeństwo Mengelego nie zostało uznane za całkowicie czyste rasowo. W lecie 1940 roku Mengele otrzymał przydział do jednostki wojskowej w Kassel, jako oficer medyczny. Spędził tam tylko miesiąc. W sierpniu awansował do stopnia SS-Untersturmführera i został wcielony do Waffen-SS. W czerwcu 1941 roku został wysłany na Ukrainę, gdzie po raz pierwszy wziął udział w walkach i przyznano mu Krzyż Żelazny drugiej klasy. Następnie przebywał pewien czas w okupowanej Polsce jako pracownik ekspozytury Urzędu Genealogicznego do spraw Rasy i Osadnictwa, podlegającego bezpośrednio Heinrichowi Himmlerowi. W Polsce zespoły lekarzy SS przeprowadzały kontrolę mieszkańców zajętych przez Niemców terenów pod względem ich przyszłej przydatności rasowej[2].
W styczniu 1942 roku Mengele powrócił na front wschodni jako członek służby medycznej dywizji Waffen-SS Viking (5 Dywizja Pancerna SS Wiking). Latem 1942 roku po pięciodniowej bitwie o Batajsk otrzymał Krzyż Żelazny pierwszej klasy za wyciągnięcie pod ostrzałem dwóch rannych żołnierzy z płonącego czołgu i udzielenie im pierwszej pomocy. Otrzymał także Czarną Odznakę za Rany oraz Medal za Opiekę nad Narodem Niemieckim.
Pod koniec 1942 roku został przeniesiony do Berlina do Biura do spraw Ras i Przesiedleń. 24 maja 1943 roku, po kolejnym awansie (do stopnia Hauptsturmführera SS) Mengele (najprawdopodobniej za wstawiennictwem von Verschuera) otrzymał przeniesienie do obozu koncentracyjnego Auschwitz zastępując jednego z chorych lekarzy. Mengele wyróżniał się spośród lekarzy SS w Auschwitz. Jako jedyny służył na froncie i posiadał wysokie odznaczenia. Na początku Mengele objął funkcję lekarza obozu kobiecego w Birkenau. Już w dwa dni po przybyciu do obozu zadecydował o posłaniu do komór gazowych wszystkich 1042 Romów, w których barakach wybuchła epidemia tyfusu (zdaniem Mengele tyfusu nie należało leczyć, lecz eliminować)[3].
Od chwili przybycia do Auschwitz Mengele r11; wraz z innymi oficerami i lekarzami SS, wśród których znajdowali się dr Clauberg i dr Kremer r11; uczestniczył w "selekcji" Żydów przybywających do obozu z całej Europy. Gestem dłoni lub ruchem trzcinki wskazywał "niezdatnych do pracy", a zatem przeznaczonych do natychmiastowej likwidacji w komorach gazowych. Posyłał tam wszystkie dzieci, starców, chorych, ułomnych lub osłabionych Żydów i wszystkie ciężarne kobiety. Od maja 1943 do listopada 1944 roku Mengele wziął udział w co najmniej 74 "selekcjach" na rampie[3].
Odegrał ponadto aktywną rolę podczas 31 "selekcji" w obozowym szpitalu, wysyłając na śmierć poprzez rozstrzelanie, wstrzyknięcie trującej substancji lub zagazowanie tych chorych, których zdrowie podkopały głód, przymusowa praca, niewyleczone choroby lub sadystyczne zachowanie strażników. Podczas każdej akcji selekcyjnej nienagannie ubrany w biały lekarski fartuch i białe rękawiczki Mengele rychło zyskał wśród więźniów Auschwitz miano Anioła Śmierci[3].
Josef Mengele w obozie Auschwitz przeprowadzał także eksperymenty pseudomedyczne. Jego głównym celem było znalezienie sposobu na genetyczne warunkowanie cech aryjskich u dzieci i zwiększenie ilości ciąż mnogich. Dlatego też obiektem jego zainteresowań stały się bliźnięta, na których przeprowadzał wszystkie możliwe badania medyczne. Potem oboje bliźniąt było równocześnie zabijanych, aby porównać ich narządy wewnętrzne. Mengele pracował także nad opracowaniem metody zmiany koloru oczu oraz nad chorobą obecną w obozie cygańskim w Birkenau r11; tzw. zgorzelą policzka (inaczej noma, rak wodny). Interesowały go również różne anomalie, takie jak karłowatość. Do swoich eksperymentów ofiary wybierał spośród tysięcy więźniów żydowskich przywożonych na rampę w Birkenau. Bliźnięta i inne ofiary jego eksperymentów były przetrzymywane w stosunkowo dobrych warunkach, jednak przeprowadzane eksperymenty były bardzo okrutne. Badania rozpoczynały dokładne pomiary czaszek, uszu, nosów i innych cech zewnętrznych badanych dzieci. Potem były one zabierane do szpitala męskiego, gdzie dokonywano badań anatomicznych. Następnie bliźnięta i karły poddawano okrutnym badaniom bez znieczulenia. Wykonywano amputacje, punkcje lędźwiowe, wstrzykiwanie tyfusu, umyślne zakażanie ran i inne. Mengele wielokrotnie rozkazywał przeprowadzenie całkowitej wymiany krwi między parami bliźniąt. W obozie miał dwie pracownie eksperymentalne oraz salę do przeprowadzania sekcji zwłok ulokowaną w jednym z krematoriów. Celem jego eksperymentów była habilitacja, do której jednak nigdy nie doszło.
Mengele uciekł z Auschwitz na dziesięć dni przed wkroczeniem Rosjan. Zabrał ze sobą całą dokumentację badań nad bliźniętami i karłami. Gdy zbliżał się koniec wojny, Mengele zamienił mundur SS na mundur zwykłego niemieckiego żołnierza. Mimo to, został schwytany i umieszczony w amerykańskim obozie jenieckim pod Monachium. W przeciwieństwie jednak do ogółu członków Waffen-SS, przez zwykły przypadek, prawdopodobnie z powodu jego kłopotów ze zdrowiem, nie pozwolono mu na wykonanie standardowego dla SS tatuażu z grupą krwi po wewnętrznej stronie lewego ramienia, ok. 20 cm nad łokciem. Brak tatuażu uchronił go od automatycznego aresztowania[4].
Dom Mengelego w Hohenau w Paragwaju
W całej Europie rozpoczęły się zakrojone na dużą skalę poszukiwania Mengelego, a mimo to zdołał się ukryć na cztery lata. W 1949 dzięki pomocy biskupa Aloisa Hudala[5] uciekł do Argentyny, gdzie został namierzony przez Mossad, ale nie zatrzymany wówczas, gdyż priorytetem była akcja zatrzymania Adolfa Eichmanna[6]. W 1959 przeniósł się do Paragwaju, a w 1960 znalazł się w Brazylii. Nigdy nie stanął przed sądem, chociaż za pomoc w jego schwytaniu wyznaczono nagrodę w wysokości 10 mln marek.
Zmarł 7 lutego 1979 roku niedaleko Sao Paulo w Brazylii r11; w czasie kąpieli w morzu doznał udaru mózgu i utonął. Pochowany został jako Wolfgang Gerhard[7]. Przeprowadzone badania DNA w 1992 potwierdziły tożsamość Mengelego."
KOMUNO WRÓĆ NARÓD CIĘ POTRZEBUJE!!!!
Edytowane przez kolega dnia 21-08-2010 07:54 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 21-08-2010 10:54 |
|
|
No, no. Ma Pan "wspaniałych" idoli. Proszę jednak pisać od siebie, a nie kopiować cudze teksty...
Staje się "kolega" nudny.
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..."
Edytowane przez Piotr Kolczynski dnia 21-08-2010 10:55 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
abak
Użytkownik
Postów: 10
Data rejestracji: 09.01.10 |
Dodane dnia 22-08-2010 06:45 |
|
|
Witam,
Kolegę "kolegę " pragnę prosić o rozwagę w tym co pisze publicznie.
Nie jest tak, że w Polsce ( i w internecie ) można pisać wszystko. Ot jest chociażby taki sobie art. 256 k.k " Kto publicznie propaguje FASZYSTOWSKI lub inny TOTALITARNY (czyt. komunistyczny) ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
A tak w ogóle to wróćmy może do tematu Panowie( poważnie).
Pozdrawiam |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 22-08-2010 12:24 |
|
|
abak napisał/a:
Witam,
Kolegę "kolegę " pragnę prosić o rozwagę w tym co pisze publicznie.
Nie jest tak, że w Polsce ( i w internecie ) można pisać wszystko. Ot jest chociażby taki sobie art. 256 k.k " Kto publicznie propaguje FASZYSTOWSKI lub inny TOTALITARNY (czyt. komunistyczny) ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
A tak w ogóle to wróćmy może do tematu Panowie( poważnie).
Pozdrawiam
Śmiechu warte!!! Dziś można wbrew prawu stać z krzyżem na ulicy i nic nikomu się za to nie dzieje. A to co napisałem to przedruki z ogólnie dostępnych źródeł w necie. Choćby z wikipedii. A kto tu nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych? Jakiś facet który nic nie ma wspólnego z Białaczowem, a mieni się Polakiem? Kto go w ogóle zna i wie kto to jest? |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 22-08-2010 15:57 |
|
|
Myślę, że wpisami "kolegi" nie ma sensu się zajmować. Chodzi nam o znalezienie jakiegoś rozwiązania problemu.
Padło tutaj kilka propozycji bardzo poważnych i sensownych :
1. Platerowie.
2. Byli burmistrze Białaczowa.
3. Prandota.
Być może coś przeoczyłem, ale ważne jest żeby o tym rozmawiać. I może rzeczywiście warto zainteresować tym radnych?
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..."
Edytowane przez Piotr Kolczynski dnia 22-08-2010 15:58 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 22-08-2010 20:30 |
|
|
Piotr Kolczynski napisał/a:
Myślę, że wpisami "kolegi" nie ma sensu się zajmować. Chodzi nam o znalezienie jakiegoś rozwiązania problemu.
Padło tutaj kilka propozycji bardzo poważnych i sensownych :
1. Platerowie.
2. Byli burmistrze Białaczowa.
3. Prandota.
Być może coś przeoczyłem, ale ważne jest żeby o tym rozmawiać. I może rzeczywiście warto zainteresować tym radnych?
Facet wyłącz się bo jesteś gościem znikąd. Nie masz prawa moralnego , rzeczowego, merytorycznego i potrzebnej wiedzy żeby zabierać głos w tej sprawie. Po prostu robisz spad i na tym twoja rola się kończy. |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 22-08-2010 21:05 |
|
|
Małe przypomnienie dla "kolegi" :
Regulamin komentarzy i forum:
1. Poglądy głoszone w komentarzach i na forum są poglądami ich autorów.
2. Redakcja strony nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w komentarzach.
3. W treści komentarzy zabrania się:
a - używania wulgaryzmów, epitetów i inwektyw powszechnie uważanych za obraźliwe
b - atakowania kogokolwiek ze względu na jego cechy osobowe
c - propagowania zachowań uważanych powszechnie za wulgarne i niemoralne
4. Dopuszczalna jest tylko krytyka merytoryczna i udokumentowana.
5. Komentarze nie spełniające warunków z punktów 3 i 4 będą usuwane.
Dalsze konsekwencje chyba jasne "kolego"?
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..."
Edytowane przez Piotr Kolczynski dnia 22-08-2010 21:06 |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
kolega
Użytkownik
Postów: 21
Data rejestracji: 29.12.09 |
Dodane dnia 22-08-2010 21:44 |
|
|
Wiesz co to facet? To mi to lotto!!! |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 23-08-2010 20:01 |
|
|
Miło mi poinformować, że w związku ze skandalicznym zachowaniem osoby o nicku "kolega" oraz złamaniem przez niego punktu 3 regulaminu komentarzy i forum zostaje ona zabanowana.
Jak pisze sam "kolega" : cyt. "...Po prostu robisz spad i na tym twoja rola się kończy."
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..." |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
edek
Użytkownik
Postów: 36
Data rejestracji: 03.04.10 |
Dodane dnia 25-08-2010 18:50 |
|
|
Zaczynam się zastanawiać kim jest pan Kolczyński - czy super administratorem czy super cenzorem . Pan Piotr w każdym temacie dotyczącym Białaczowa ma bardzo dużo do powiedzenia (bardzo dziwne ) A co do nazwy ulicy to pan Piotr już takową zaproponował (transformatorów wysokiego napięcia ) także niech Pan Piotr zanim coś napisze co mu się wydaje, że jest śmieszne niech się nad tym zastanowi. A co do ulic wrócę do kwestii, którą kiedyś poruszyłem. Zamiast się zastanawiać nad zmianą nazwy ulicy zastanówmy się nad stanem tychże ulic. Mam na myśli ulice i drogi na osiedlu Małachowskiego. Tego co się tam znajduje nie można nazwać ulic ą ani drogą( drogi leśne znajdują się w dużo lepszym stanie). |
|
Autor |
RE: ulica Świerczewskiego |
Piotr Kolczynski
Super Administrator
Postów: 159
Data rejestracji: 14.11.08 |
Dodane dnia 26-08-2010 07:22 |
|
|
Nie zawsze jestem cenzorem. Przecież wpisy "kolegi" pozostały. Usuwane są tylko wpisy skrajnie obraźliwe. Czyni to zresztą głównie moderator, a nie ja. Jestem przeciwny usuwaniu nawet bardzo nieprzyjemnych tekstów.
Za "transformatory" przepraszam.
Mam nadzieję, że temat jednak rozwinie się w dobrym kierunku.
Co do mojego powiązania z Białaczowem. Ja się w Białaczowie wychowałem. Tam chodziłem do szkoły - pierwsze 20 lat mojego życia to Białaczów. Znam tam każdą ścieżkę i wielu ludzi.
"Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie..." |
|