Anegdoty idioty
Dodane przez zbigniew dnia Maj 08 2014 13:52:09


Przedstawiamy kolejne 2 anegdoty z życia mieszkańców gminy. Prosimy tym samym o nadsyłanie na adres Redakcji żartów, anegdot,wesołych zdarzeń jakie zapamiętaliście, albo jakie Wam się przydarzyły.


7/,,Wszedł do lasu"

Pewien znany jegomość z naszej gminy uczestnicząc w suto zakrapianej imprezie u swojego znajomego, zapragnął w pewnym momencie oddalić się za tzw potrzebą. A że był już na tyle znietrzezwiony, to przyjął wiszącą na głownej ścianie w domu znajomego, tapetę imitującą las, za naturalne środowisko. Nie zastanawiawszy się, odszedł od stołu,podszedł do najbliższego drzewa brzozowego i zrobił co zamierzał.Koledzy uczestniczący w tym spotkaniu oraz domownicy, byli tak zaszokowani zachowaniem tego znanego jegomościa ,że nie wydobyli słowa z wrażenia, a jegomość zapiął rozporek i przysiadł ponownie do stołu.

8/Sylwester w Ręcznie

Był 31 grudnia 1979roku. Zespół muzyczny ,,Nautilus" przygotowywał się do wyjazdu na granie na balu sylwestrowym w ośrodku sportowym w Recznie koło Sulejowa. Niepokój wzbudzał padający intensywnie śnieg. No cóż śnieg o tej porze nic dziwnego. Śnieg padał coraz intensywniej. Około godziny 17 miał po zespół przyjechać samochód z ośrodka w Ręcznie. W radiu i telewizorach grzmiały komunikaty o nieprzejezdnych drogach w wyniku intensywnych opadów śniegu przez caly dzień. Zespoł oczekiwał cierpliwie na przyjazd transportu i wreszczie doczekał się. A była już godzina 20,30. Ślimacząc się w wąskich i wysokich na 2 metry tunelach śnieżno- drogowych, zespół dotarł na miejsce o godzinie 23.Na sali balowej przygotowanej na 60 par było tylko 6 par. Inni, z wiadomych względów nie byli w stanie dotrzeć. Zespół zrobił robotę, grając dla tych 6 par do rana, ale to co biesiadnicy zobaczyli nad ranem, przeszło wyobrażenia o zimie. Okazało się że śnieg padał całą noc i ośrodek został odciety od przysłowiowego świata.W radiu podali informacje że wiele krajowych dróg jest nieprzejezdnych, a co dopiero taka droga gminna.Do akcji odsnieżania kraju włączyło się wojsko. Kierownik ośrodka oznajmił że z uwagi na brak mozliwości wyjazdu, goście i zespół, a także personel ośrodka pozostaje na miejscu, aż do odśnieżenia drogi wyjazdowej. Pierwszy dzień nowego roku goście ośrodka, w tym zespół, bawili się na koszt gości którzy nie dotarli. Było wesoło i przyjemnie.Drugi dzień wyglądał podobnie. Szampany, wódka, dobre jedzenie, pozwoliły zapomniec o problemie z zimą i o braku kontaktu z rodzinami. Trzeciego dnia, kierownik ośrodka, widząc że członkowie ,,Nautilusa? bawią się fajnie, zaczął chować ,,dobra?. Na śniadanie zespół postanowił zrobić sobie jajecznice z 20 białek, bo żółtka kucharz użył do tatara. Zabrakło papierosów, więc sięgano po niedopałki. Członkowie zespołu pozostający w tzw wenie twórczej po tych dwóch dniach, postanowił na tą cześć skomponować utwór. Pierwsza zwrotka brzmiała tak: ,,Sylwester w Ręcznie to jest to, z czym każdy w życiu się liczy. Bo chociaż przygód miałeś sto, ja takiej tobie nie życzę? W godzinach popołudniowych, odśnieżono drogę do ośrodka i odtransportowano do Białaczowa zespół, którego członkowie tak naprawdę okazali się uczestnikami balu sylwestrowego anno domini 1979.
A, byłbym zapomniał. I ja tam byłem. Jajecznicę z białek zjadłem i szampan wypiłem.