Sobota 16 lipca, dla niektórych z nas, okazała się dniem prawdy o naszych fizycznych możliwościach. Wystartowaliśmy punktualnie o godz 11. Na starcie pojawiła się grupa 10 osobowa, choć jeszcze wczoraj, udział w rajdzie deklarowało 18 osób.Pogoda, jak się później okazało nie do końca była dla nas łaskawa.W tempie 15km/h przejechaliśmy Sobień Kopaniny, Bedlno. W lasku zrobiliśmy krótki odpoczynek regeneracyjny i udaliśmy się w kierunku Strzęboszowa. W okolicach tej miejscowości,swój początek bierze znana nam rzeka Wąglanka
Kilka fotek, kawa, lody,i po godzinnym odpoczynku nad zalewem w Sielpi, jeszcze przy sprzyjającej pogodzie, wyruszyliśmy w drogę powrotną
Dokładnie o godz 13, a więc po dwóch godzinach, po przejechaniu 32 km, dojechaliśmy do celu, czyli do Sielpi.
Rozszerzona zawartość newsa
Niestety już po przejechaniu kilku kilometrów zaczął padać deszcz i towarzyszył nam do samego Białaczowa.
Zmoknięci, usatysfakcjonowani z pokonania tak dużego dystansu, jak i własnych słabości. dotarliśmy ok 16,30 do Białaczowa.
W tym miejscu wyrażam słowa uznania dla naszych Pań uczestniczących w rajdzie, Teresie,Zosi,Kasi i Malgosi że tak dzielnie poradziły sobie na tak długim dystansie (przypominam 65 km).
Kolejny rajd już 20 sierpnia. Tym razem jedziemy do Spały.
Zdjęcia. Katarzyna Zielińska
Zbigniew Szpoton