Zbierajmy wodę deszczową.
Dodane przez zbigniew dnia Kwiecie� 21 2020 07:59:38
Wiosna- czas pracy na polach i w ogródkach. Niezbędnym elementem do uzyskania właściwych plonów i efektów naszej pracy, jest woda. Skąd ją brać, skoro od kilkudziesięciu lat odnotowujemy narastający jej deficyt w glebie, zbiornikach czy studniach. Nasza gmina nie jest wyjątkiem. Już teraz właściciele studni przydomowych alarmują o drastycznych przypadkach spadku lustra wody. Wcześniejszym artykułem o wodzie jako dobru luksusowym,i dzisiejszym o praktycznym wykorzystaniu wody deszczowej, zachęcam wszystkich do przemyśleń w kwestii racjonalnego użytkowania wody i tej z wodociągu i tej opadowej.
Deszcz a ekonomia
Podczas dziesięciominutowego deszczu z dachu o powierzchni 120 m˛ można zebrać ok. 180 l wody. To mniej więcej tyle, ile trzeba do dwudziestokrotnego spłukania toalety, uprania sześciu "wsadów" w pralce lub trzykrotnego umycia samochodu.
Wykorzystanie deszczówki w domu pozwala ograniczyć zużycie wody pitnej o około 80 l, czyli niemal połowę dziennego zużycia, szacowanego na 200 l, w skali roku to oszczędność 30 m3.
Zalety wody deszczowej
Woda deszczowa jest miękka, gdyż nie zawiera magnezu i wapnia, dzięki czemu idealnie nadaje się do prania i zmywania, ALE PRZEDE WSZYSTKIM DO PODLEWANIA PRZYDOMOWYCH OGRÓDKÓW. Jeśli chcemy ją w ten sposób zagospodarować, trzeba stworzyć przydomową instalację
(Ponieważ woda deszczowa zawiera roztwory słabych kwasów (głównie węglowego), ma właściwości korozyjne. Dlatego do wykonania instalacji rozprowadzającej stosuje się tylko rury z tworzyw sztucznych).
Deszczówka w świetle prawa
Zgodnie z prawem, wodę deszczową należy odprowadzać do kanalizacji deszczowej , a gdy ich brak - zagospodarować. Zabroniona jest zmiana jej naturalnego spływu i kierowania na sąsiadującą posesję (sąsiedzi mogą powiadomić inspektora nadzoru budowlanego i dochodzić odszkodowania za zniszczenia na swojej działce).
Niektóre samorządy zachęcają do zbierania deszczówki, dopłacając do montażu instalacji. Zachęcam naszych decydentów do pochylenia się nad powyższym zagadnieniem.
Zbigniew Szpoton