Hitler był w Białaczowie -cz I
Dodane przez zbigniew dnia Marzec 26 2019 08:38:09
Zdanie powyższe jest prawdziwe. Można je jeszcze uzupełnić informacją chronologiczną: wydarzyło się to 10 września 1939 r. Fakt pobytu wodza III Rzeszy w Białaczowie odnotowany został w szeregu opracowań dotyczących wojny na Kielecczyźnie i na ziemi opoczyńskiej. Co jeszcze ważniejsze, ów epizod zaświadczają dokumenty i relacje na tyle dokładne, że można pokusić się o jego szczegółowe odtworzenie.
Przed rekonstrukcją wydarzeń z białaczowskiego września 1939 r. warto jednak zadać pytanie ogólnej natury, przy tym odnoszące się bardziej do sfery aksjologii niż historii. Mianowicie chodzi o to, czy w ogóle powinniśmy zajmować się wypełnianiem bardzo drobnych luk w wojennej biografii arcyzbrodniarza, jakim był Adolf Hitler? Czy w ten sposób mimowolnie nie dokładamy własnej cegiełki do takiej konstrukcji poznawania przeszłości, w której fascynacja detalem historycznym zastępuje i wypiera pytania o sens dziejów, o racje moralne i historyczne? Moim zdaniem ryzyko takie istnieje, ale mimo to warto i trzeba zapełnić tę kartę historii, która powstała na zetknięciu się – przez krótką chwilę - losów spokojnej osady z drogą życiową nazistowskiego dyktatora. Warto i trzeba, ponieważ:
1. trudno wyobrazić sobie uprawianie regionalistyki bez zagłębiania się w szczegóły
1. społeczności lokalne mają prawo poznawać wszystkie karty swoich dziejów
2. pojawienie się Hitlera można uznać za symboliczną zapowiedź nadejścia mrocznych lat okupacji, czasu zbrodni, grabieży i okrucieństw.
Mówiąc krótko: wiedza o wydarzeniu – tak, jego eksponowanie – nie.
Jak wiadomo, Hitler miał wysokie mniemanie o własnych kompetencjach dowódczych Po klęsce pod Moskwą w 1941 r., niezadowolony ze swoich generałów, formalnie przejął kierownictwo.nad wojskowymi operacjami na lądzie. W 1939 r., w czasie ataku na Polskę, dowodzenie znajdowało się jeszcze w rękach doświadczonego sztabowca, Walthera von Brauchitscha. Niemniej jednak Hitler bardzo interesował się przebiegiem działań wojennych, analizował sytuację na frontach, wielokrotnie udawał się też na inspekcje do walczących wojsk. Między innymi z tego powodu. kwatera führera (Führerhauptquartier) miała charakter mobilny. Do przemieszczania się używano pociągu specjalnego (Führersonderzug) o nazwie „America”. Ochronę wodza III Rzeszy zapewniali żołnierze swoistej gwardii przybocznej – zmotoryzowanego pułku SS Leibstandarte Adolf Hitler. W dyspozycji dyktatora znajdowała się również eskadra lotnicza, dowodzona przez Hansa Baura, jego osobistego pilota, który swoje doświadczenie bojowe zdobywał podczas I wojny światowej. Całym tym zespołem ludzi, wyposażonym w nowoczesny sprzęt, kierował gen. Erwin Rommel, hołubiony później przez propagandę niemiecką dowódca Africa Corps.
W pierwszych dniach wojny Hitler wiele uwagi poświęcał zmaganiom na Pomorzu. W trakcie jednej z podróży inspekcyjnych wizytował jednostki XIX Korpusu Pancernego walczącego w Borach Tucholskich Pod koniec pierwszego tygodnia wojny kwatera przemieściła się do Ilnau (dzisiaj Oława) pod Opolem. Stąd Hitler wyruszał na kolejne inspekcje frontowe. Na trasie pierwszej z nich znalazło się polowe lotnisko w Białaczowie. Tutaj 10 września wczesnym rankiem dotarł rzut kołowy kwatery, a nieco później, około godziny 10 lądował samolot transportowy Ju 52 z Hitlerem i Himmlerem na pokładzie.
/czytaj więcej/
Rozszerzona zawartość newsa
Jak doszło do tego wydarzenia i jaki był jego przebieg? W tym miejscu należy odwołać się do sygnalizowanych wcześniej opracowań i źródeł. Niewątpliwie podstawowym źródłem jest książka „Auf den Straßen des Sieges” („Na drogach zwycięstwa”), wydana w Monachium w 1940. Publikację firmował swoim nazwiskiem Otto Dietrich, choć formalnie stanowiła ona rezultat pracy pięciu autorów. Oceniając wiarygodność źródła warto przyjrzeć się tej postaci. Dietrich związał się z ruchem nazistowskim pod koniec lat 20. Szybko piął się po szczeblach kariery urzędniczej zostając najpierw szefem służby prasowej NSDAP, a od 1938 r. szefem służby prasowej Rzeszy. Ponadto pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Propagandy i Oświecenia Publicznego. W 1939 r. należał do grona osób mających częste kontakty z Hitlerem. Był zatem osobą wpływową, bowiem jak wiadomo w systemach niedemokratycznych częstotliwość „dostępu do ucha” dyktatora jest najpoważniejszym wskaźnikiem czyjegoś miejsca w strukturze władzy. Książka Dietricha zawiera opis podróży inspekcyjnych odbytych przez Hitlera w czasie działań wojennych w Polsce w 1939r. „Na drogach zwycięstwa” to wytwór propagandy nazistowskiej, toteż w książce znajdziemy liczne fragmenty sławiące waleczność niemieckich żołnierzy i niezawodność niemieckiej techniki wojskowej. Natomiast Polska przedstawiana jest jako kraj drewnianych chat, złych dróg będących właściwie bezdrożami, wreszcie prymitywnych wieśniaków wyzyskiwanych przez ziemian. Autorzy chętnie odwołują się do stereotypów np. jeden z rozdziałów nosi tytuł „Polnische Wirtschaft” („polska gospodarka” – synonim. zacofania i bałaganu.). Ale oprócz warstwy propagandowej książka zawiera wiele istotnych informacji, których rzetelność nie budzi zastrzeżeń, w szczególności dotyczących tras inspekcyjnych oraz związanych z nimi wydarzeń. Dietrich i jego współpracownicy uczestniczyli w wyjazdach Hitlera na front i nie mieli żadnego interesu, by pisać nieprawdę o wspomnianych wyżej kwestiach. Dotyczy to także interesującej nas trzeciej wyprawy inspekcyjnej.
Jej przebieg potwierdza inne źródło, mianowicie Sprawozdanie grupy frontowej (tak w tłumaczeniu, T. W) za okres od 9 września 1939 do 27 września 1939 r. Kopia dokumentu, przetłumaczona na język polski przez p. Władysława Naruszewicza., udostępniona została na stronie EKG w 2010 r.. Zasługi p. W. Naruszewicza na rzecz poznawania wojennych losów ziemi opoczyńskiej nie ograniczają się do wydostania i translacji dokumentów z niemieckich archiwów. Jest on także autorem książki „Wspomnienia łodzianina” (wyd. Warszawa 2001) oraz artykułów, mających związek ze sprawą pobytu Hitlera w Białaczowie. („Polska Zbrojna”, 1991)
O lądowaniu w Białaczowie samolotu z nazistowskimi przywódcami wspomina także Jan Garbacz ( „Dni września 1939 r. na ziemi koneckiej”, Końskie 1994). Warto wreszcie przytoczyć opinię Stanisława Meduckiego dotyczącą białaczowskiego epizodu w podróży inspekcyjnej Hitlera. Odrzuca on argumenty tych, którzy twierdzą, że wódz III Rzeszy nie mógł ryzykować niebezpiecznej drogi z Białaczowa do Kielc, zatem musiał lądować w Masłowie. „Drań to był okropny, ale nie można powiedzieć, że tchórz” - zauważa kielecki historyk.
Podsumowując dotychczasowe rozważania: istniejąca baza źródłowa oraz opinie historyków uzasadniają przyjęcie za prawdziwe twierdzenie o pobycie Hitlera w Białaczowie w trakcie trzeciej wyprawy inspekcyjnej
O wyborze miejsc, do których miał się udać, decydowały względy propagandowe oraz rozwój sytuacji na frontach.
dr Tadeusz Wojewoda