Czy możemy wyciąć drzewo na własnej działce?
Dodane przez zbigniew dnia Marzec 04 2014 11:59:59

Wycięcie drzewa bez zezwolenia to kara sięgająca nawet kilku milionów złotych


Zbliża się wielkimi krokami wiosna. Czas porządkować ogródki, działki, zagajniki, sady.Zanim podejmiejsz jakiekolwiek kroki w tym kierunku,przeczytaj poniższy artykuł.

Co możemy
Bez zezwolenia ściąć można jedynie drzewa, krzewy lub konary mające nie więcej niż 10 lat. O pozwolenie nie musimy się też starać w przypadku drzew owocowych pod warunkiem, że działka, na której rosną, nie jest wpisana do rejestru zabytków.

Co powinniśmy

Na wycięcie wszystkich innych drzew potrzebujemy pozwolenia. W tym celu powinniśmy złożyć pismo w urzędzie gminy. Wniosek powinien zawierać nasze dane teleadresowe, tytuł prawny do nieruchomości, gatunek drzewa lub drzew, jakie chcemy wyciąć, wraz z obwodem ich pni, zmierzonym na wysokości 1,3 metra.
Powinniśmy także dołączyć informacja, czy działka jest budowlana czy rolna. Nowe przepisy od 2012r sugerują także dołączenie do wniosku mapy lub rysunku z działką, budynkami i umiejscowieniem drzew do wycięcia. Nie musi być to jednak dokument przygotowany przez architekta.

Najważniejsze to dobrze uargumentować chęć wycięcia drzewa. Powodem nie może być to, że nam się nie podoba. Zazwyczaj pozytywnie wniosek zostanie rozpatrzony, jeśli chcemy pozbyć się drzew czy krzewów, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu, naszego mienia lub zamierzamy się po prostu budować i drzewa nam przeszkadzają.

Sankcje



Opłaty za pozwolenie wycięcia drzewa czy drzew są wysokie, ale to nic w porównaniu z grzywnami za nielegalne wycięcie. Są dokładnie trzy razy wyższe, niż gdybyśmy chcieli to zrobić zgodnie z przepisami.

Do wyliczenia stworzono specjalny wzór. I tak dla dębu o obwodzie 100 cm kara wyniosłaby 61 885 zł (3x20 628,48 zł), dla świerku 25 439,58 zł (3x8 479,86 zł), dla topoli 10 659,6 zł (3x3 553,2 zł).


Rozszerzona zawartość newsa
Lepiej nie ruszać też starszych niż 10 lat krzewów. Za 1 mkw. wycięcia takiego zagajnika kara wynosi 693 zł. W związku z tym, że kwoty są tak wysokie ustawodawca zezwala na rozłożenie ich na raty, ale na okres nie dłuższy niż trzy lata.


Analogiczne kary zostaną na nas nałożone, jeśli urzędnicy udowodnią nam, że do uschnięcia drzewa doszło z naszej przyczyny, np. zabetonowaliśmy powierzchnię wokół klonu czy dębu, by ułatwić sobie podjazd do garażu. Co ważne - kary są wymierzane przez urzędnika, a nie przez sąd. Oczywiście nikt z urzędu gminy nie chodzi i nie sprawdza, kto i gdzie wycina drzewa. Najczęściej o nielegalnej wycince informują więc niezbyt nam życzliwi sąsiedzi.

Przestać bać gigantycznych kar możemy się dopiero po pięciu latach od momentu wycięcia drzewa. Poza tym wójt, burmistrz lub prezydent miasta mogą odstąpić od wymierzenia kary, jeśli zobowiążemy się, że za wycięte drzewa posadzimy nowe. Jeśli urzędnicy nie będą dla nas tak łaskawi, to na zapłacenie kary mamy 14 dni od decyzji o jej przyznaniu.


Powyższy artykuł nie służy celom instruktażowo-informacyjnym. O szczegóły dotyczące tego tematu proszę pytać w Urzedzie Gminy w Białaczowie

Zbigniew Szpoton