Integracja czy dezintergracja?
Dodane przez Piotr Kolczynski dnia Listopad 09 2013 15:00:12

Gmina Białaczów nie należy do dużych ani bogatych. Każde z 14 sołectw funkcjonuje na zasadzie odrębności, wciąż jeszcze izoluje się i ogranicza do współżycia ściśle sąsiedzkiego. Oczywistym jest fakt, że przeciętny człowiek w centrum swoich zainteresowań i aktywności lokuje własne problemy, mniejsze, większe, niejednokrotnie banalne i prozaiczne. Jednak, niestety, często zapomina przy tym, dziś jest to coraz bardziej odczuwalne, o ludziach, jacy otaczają go na co dzień. W pogoni za potrzebami programowanymi przez środki masowego przekazu, tracimy tożsamość na rzecz dóbr materialnych, a wartości takie jak chociażby patriotyzm lokalny i poczucie wspólnoty zanikły już niemal zupełnie.
Najbliżej nam do swoich współplemieńców mieszkających za najbliższą "miedzą", dlatego ciągle niewiele wiemy, co dzieje się nieco dalej, w wiosce oddalonej o 2, 3, 5 kilometrów. Tak było zawsze. Wieści jakie docierały do każdej z miejscowości były zazwyczaj zniekształconym "echem" wydarzeń. Zdarzało się też niejednokrotnie, iż dynamiczne jednostki obdarzone pasją, zapałem i potrzebą przysłużenia się innym, trafiały w próżnię, nie mogąc przebić się przez mur obojętności, marazmu i niechęci.
Ale może się to zmienić! Współcześnie istnieje już technika, która umożliwia mentalne, kulturowe i socjologiczne zbliżenie do siebie wszystkich mieszkańców gminy. Warto z nich korzystać, by nasza wspólnota zacieśniła więzi, byśmy na bieżąco uczestniczyli w inicjatywach pojawiających się w okolicy. Takim pomysłem jest m.in. Elektroniczna Kronika Gminy Białaczów, powstała dzięki zaangażowaniu Zbigniewa Szpotona i Piotra Kolczyńskiego.
Idealną sytuacją byłaby taka, gdyby jak najwięcej osób włączyło się w ten projekt. Przecież nie chodzi o to, by ktokolwiek zarzucał odbiorców subiektywnym przeglądem informacji o bieżących wydarzeniach, ale o to, byśmy dzielili się spostrzeżeniami, pomysłami, przeżyciami związanymi z "naszym gniazdem rodzinnym", a tym samym, kształtowali własną rzeczywistość. Może w ten sposób poznamy się lepiej i bardziej docenimy tradycję, historię i dokonania tych ziem, a także - siebie nawzajem.


Felieton - Iwona Urbańczyk