Wertując stare czasopisma i dokumenty natrafiłem ostatnio na ciekawą gazetę wychodzącą w Opocznie jeszcze przed odzyskaniem niepodległości. Tygodnik "To i Owo" wychodził w roku 1917, a wydawany był przez znanego opoczyńskiego społecznika Stefana Janasa. Wyszło zaledwie 7 egzemplarzy, mimo to znalazłem ciekawy artykulik, a właściwie informację dotyczącą Białaczowa. Zamieszczam obok zdjęcie.
A teraz pytanie. Właściwie dlaczego ja to piszę? No, pomyślałem sobie : jak to jest, że prawie 100 lat temu, podczas trwającej wojny, bez pieniędzy, w biedzie, pod rozbiorami, a jednak znaleźli się w Białaczowie ludzie, którzy uznali, że warto tworzyć teatr amatorski, warto dać coś od siebie współmieszkańcom. Jestem pełen podziwu dla naszych przodków. Porównuję to do dzisiejszego marazmu, społecznego bezwładu, gdzie o ile władza czegoś nie zrobi lub nie nakaże nie dzieje się nic. To przykre, że ludzie sprzed 100 lat, mając niewiele starali się zmieniać swoje otoczenie na lepsze, a my dysponując olbrzymimi możliwościami, przechodzimy życie gwiżdżąc.